Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2012

Dystans całkowity:376.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:15:02
Średnia prędkość:25.01 km/h
Suma podjazdów:585 m
Maks. tętno maksymalne:182 (91 %)
Maks. tętno średnie:146 (73 %)
Suma kalorii:9438 kcal
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:41.78 km i 1h 40m
Więcej statystyk

Trenażer

Sobota, 28 stycznia 2012 · Komentarze(4)
Kategoria trenażer
Znów ;]

cad 88

Trenażer

Niedziela, 22 stycznia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria trenażer

Trenażer

Czwartek, 19 stycznia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria trenażer
Ciągle pada... tym razem deszcz :(
Ale siedzenie na trenażerze przychodzi mi kolejny raz z rzędu zadziwiająco lekko... może to zasługa starannie dobieranego repertuaru filmowego ? :D

Trenażer

Niedziela, 15 stycznia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria trenażer
No i zrobiło nam się biało, jako że jedynym sprawnym rowerem jest w tej chwili szoska nie pozostało nic innego jak kręcić na rolce.
Pobiłem rekord długości treningu na tym gównie i nawet nie byłem znudzony...:D

Wypadek, przypadek ?

Czwartek, 12 stycznia 2012 · Komentarze(7)
Kategoria 60-100
No i po pierwszym kapciu w sezonie zaliczyłem nadspodziewanie szybko pierwszą 'glebę'. W sumie to w strasznie głupi sposób - na prostej, równej, suchej asfaltowej drodze, cisnąłem sobie z wiatrem w plecy na stojąco... i nagle ni z gruchy ni z piteruchy spadł mi łańcuch z korby, straciłem równowagę i przyszlifowałem afsalt, ciuchy, rower i siebie :/
Straty w ludziach: obity łokieć, kolano i obojczyk, straty w sprzęcie: poszarpana nowa bluza (sic!), stara bluza i trochę przytarta manetka. W sumie to mogło skończyć się dużo gorzej gdyby coś za mną jechało i nie wyhamowało... ale ciuchów szkoda :(

Gleba na samym początku treningu, ale że umówiłem się z Robinem to zrobiłem trening, który wszedł troszkę w nogi dzięki wiejącemu prosto w ryj wiatrowi... i to przez prawie 20km.
Wstyd się przyznać ale od Robina wróciłem do domu autobusem :D

Rowerowy 2012 otwarty z hukiem...

Niedziela, 8 stycznia 2012 · Komentarze(2)
Pisząc otwarty z hukiem mam na myśli dosłowne znaczenie ;)

Niedziela, piękna, deszczowo-wietrzna pogoda, wprost wymarzona na rower, jadę sobie szosiakiem, ujechałem całe 6km i w tym momencie pojawia się tytułowy HUK, tylna dętka zostaje opróżniona z powietrza w czasie mniejszym niż 1 sekunda (to chyba mój rekord) a ja wesoło podskakując w kroplach spadającego deszczu wracam sobie te 6km do domu :)

Nie powiem... rowerowy rok rozpoczyna się naprawdę ciekawie :D

Jako, że trening trzeba było zrobić to po powrocie zmieniłem jedynie buty i resztę "dobiegałem".

Mój pierwszy raz... w tym 2012 roku ;)

Sobota, 7 stycznia 2012 · Komentarze(1)
Kategoria 30-60
Pogoda rewelacyjna... no może oprócz wiatru, ale nie będę narzekał, szczerze mówiąc to nawet nie marzyłem o takiej pogodzie w Styczniu ;)

Niestety kierowcy jacy byli w 2011 tacy pozostali w 2012 i dalej wyprzedzają na grubość gazety... dziś było takich kilku, a z jednym z nich udało mi się zamienić parę słów po tym jak zatrzymał się na światłach - grzecznie (naprawdę grzecznie :D) wytłumaczyłem mu że powinien był mnie wyprzedzić w trochę inny sposób, nawet pokazałem mu ile to mniej więcej 1 metr i co...? Podziałało, za drugim razem jak mnie wyprzedzał zrobił to drugim pasem, więc rzucanie kurw**i jest mniej skuteczną metodą od uprzejmej prośby.
Zobaczymy czy na innych kierowców też tak będzie to działać.

2011 się skończył a ja żadnego podsumowania nie napisałem... a jest co podsumowywać, jutro sobie kupie piwko i coś napiszę ;)

Trenażer

Czwartek, 5 stycznia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria trenażer
Wiało... a że MTB w kawałkach, na szosę strach przy takich warunkach wychodzić zostało kręcenie na elektrowni :/