Rowerowy 2012 otwarty z hukiem...
Niedziela, 8 stycznia 2012
· Komentarze(2)
Pisząc otwarty z hukiem mam na myśli dosłowne znaczenie ;)
Niedziela, piękna, deszczowo-wietrzna pogoda, wprost wymarzona na rower, jadę sobie szosiakiem, ujechałem całe 6km i w tym momencie pojawia się tytułowy HUK, tylna dętka zostaje opróżniona z powietrza w czasie mniejszym niż 1 sekunda (to chyba mój rekord) a ja wesoło podskakując w kroplach spadającego deszczu wracam sobie te 6km do domu :)
Nie powiem... rowerowy rok rozpoczyna się naprawdę ciekawie :D
Jako, że trening trzeba było zrobić to po powrocie zmieniłem jedynie buty i resztę "dobiegałem".
Niedziela, piękna, deszczowo-wietrzna pogoda, wprost wymarzona na rower, jadę sobie szosiakiem, ujechałem całe 6km i w tym momencie pojawia się tytułowy HUK, tylna dętka zostaje opróżniona z powietrza w czasie mniejszym niż 1 sekunda (to chyba mój rekord) a ja wesoło podskakując w kroplach spadającego deszczu wracam sobie te 6km do domu :)
Nie powiem... rowerowy rok rozpoczyna się naprawdę ciekawie :D
Jako, że trening trzeba było zrobić to po powrocie zmieniłem jedynie buty i resztę "dobiegałem".