Pogoda zrobiła się zadziwiająco ładna ale niestety wszystkie rowery leżą w kawałkach... nadal, więc z musu znów trenażer, znów udało się wysiedzieć 2h ;)
Trochę się zapuściłem jeśli chodzi o treningi rowerowe, ale powoli kończę już siłownie i bieganie, basen już skończyłem więc w marcu nadrobię kilometraż :D
Ciągle pada... tym razem deszcz :( Ale siedzenie na trenażerze przychodzi mi kolejny raz z rzędu zadziwiająco lekko... może to zasługa starannie dobieranego repertuaru filmowego ? :D
No i zrobiło nam się biało, jako że jedynym sprawnym rowerem jest w tej chwili szoska nie pozostało nic innego jak kręcić na rolce. Pobiłem rekord długości treningu na tym gównie i nawet nie byłem znudzony...:D