No pierwszy raz w tym roku udalo sie na rowerek wybrac
dystans cos 15-20 km nie wiem dokladnie bo licznik zaczal szwankowac;/
ogolnie bylo spoko nie liczac problemow technicznych: wsopmniany juz wczesniej licznik, skrzypiaca tarcza z tylu, rozregulowane przertzutki, malo powietrza w detkach
troche mnie to zmartwilo ale jak pojawil sie pierwszy wiekszy podjazd to nie wytrzymalem eksplodowala we mnie energia nagromadzona przez 2 ostatnie miesiace i i 1km podjazd dosyc stromy pokonalem na przelozeniu 3:6
jaki bylem szczesliwy gdy dotarlem na gore
forma duzo lepsza niz sie spodziewalem, jednak zimowe wypady na silownie cos daly