No wreszcie się udało rowerek do domu przywieźć :) Pogoda idealna, gdyby nie wiatr... no ale nie można mieć wszystkiego, więc nie narzekam:D
A co do trasy to góry, góry i na koniec parę km szybkiej prostej:) Parę km przed domem jeszcze śnieg znalazłem... Ogólnie całkiem przyzwoita średnia wyszła.
Zaczęło się od dziury w płocie;) i chęci darmowego obejrzenia samolotów i wszystko byłoby OK gdyby pod koniec "zwiedzania" nie podjechał pan ochroniarz na rowerku, który okazał się nadzwyczaj "miły".
No a potem po pożegnaniu z ochroniarzem miła niespodzianka przy dziurze w płocie: srebrne Audi a6 na dziwnych rejestracjach a obok dwóch gości w skórach i okularach - mafia<?> prawie :D panowie okazali się policjantami;) Dorze że nie miałem dokumentów bo by mnie spisali, a tak skończyło się tylko na pouczeniu;)