Kraków - Nowy Sącz
Wtorek, 20 lipca 2010
· Komentarze(2)
Kategoria >100
avg cad 79
Umm no więc tak najpierw nad Zalew do Robina, potem z Robinem do skrzyżowania gdzie łączy się wylot a4 z 4, straszny w mordę wind, DZIĘKI WIELKIE Robert że mogłem siedzieć na kole (gdyby nie to, to chyba bym nie dojechał:)).
Na stacji się rozstaliśmy i każdy pojechał w swoją stronę, miałem nadzieje że ten paskudny wiatr trochę zelżeje... niestety było tylko gorzej, przed Brzeskiem na światłach udało mi się siąść na "koło" tira przez parę km prędkość 60-65km/h, miny ludzi którzy mnie zauważyli bezcenne :D
W Brzesku odbijam na Nowy Sącz przez parę km bez wiatru ale po chwili znów to samo... Na wysokości Jurkowa dostrzegam kogoś z sakwami, szybko dojeżdżam, przywitałem się i zostałem zadziwiony :D Kolega jedzie z Konina na (uwaga!) RUMUNIE! SAM! obładowany sakwami chce przejechać nasze, polskie góry, potem górzystą Słowację a potem Karpaty w Rumunii i słynna Trasa Transfogarska Towarzysze spotkanemu turyście aż do podjazdu pod Just na czym strasznie cierpi średnia, pod Just przełożenia w szosie nie pozwalają jechać razem z "sakwiarzem" więc krótkie pożegnanie, podjazd, zjazd, podjazd (w tym miejscu umierałem), zjazd i jestem w domu :p
Umm no więc tak najpierw nad Zalew do Robina, potem z Robinem do skrzyżowania gdzie łączy się wylot a4 z 4, straszny w mordę wind, DZIĘKI WIELKIE Robert że mogłem siedzieć na kole (gdyby nie to, to chyba bym nie dojechał:)).
Na stacji się rozstaliśmy i każdy pojechał w swoją stronę, miałem nadzieje że ten paskudny wiatr trochę zelżeje... niestety było tylko gorzej, przed Brzeskiem na światłach udało mi się siąść na "koło" tira przez parę km prędkość 60-65km/h, miny ludzi którzy mnie zauważyli bezcenne :D
W Brzesku odbijam na Nowy Sącz przez parę km bez wiatru ale po chwili znów to samo... Na wysokości Jurkowa dostrzegam kogoś z sakwami, szybko dojeżdżam, przywitałem się i zostałem zadziwiony :D Kolega jedzie z Konina na (uwaga!) RUMUNIE! SAM! obładowany sakwami chce przejechać nasze, polskie góry, potem górzystą Słowację a potem Karpaty w Rumunii i słynna Trasa Transfogarska Towarzysze spotkanemu turyście aż do podjazdu pod Just na czym strasznie cierpi średnia, pod Just przełożenia w szosie nie pozwalają jechać razem z "sakwiarzem" więc krótkie pożegnanie, podjazd, zjazd, podjazd (w tym miejscu umierałem), zjazd i jestem w domu :p